Czytanie: „[Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły. Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami. I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni” (Ef 1, 17-2, 5).
Pytając o rolę i miejsce aniołów w duchowości ks. Markiewicza sięgnijmy najpierw do Zapisków dotyczących życia wewnętrznego, które dają nam obraz jego stosunku do aniołów z wczesnych lat kapłaństwa. Notatki o tej tematyce pojawiają się u ks. Markiewicza już jesienią 1866 r. (był on wtedy na ostatnim roku studiów seminaryjnych).
4 września ks. Markiewicz przywołuje mieszkańców nieba do pomocy, by jego życiowe wybory były godniejsze Ukrzyżowanej Miłości Chrystusa:
13 września świadom swojej słabości i nieumiejętności w kontemplacji krzyża, wzywa Matkę Najświętszą, a także aniołów, by wspomogli gorącość jego pragnienia:
Pragnę Jezu z Tobą na krzyż. Słabym, ratuj mnie, miłosierdzia. Panno i Matko, Matko i Panno, święci Patronowie, wszyscy święci i święte Boże, św. Michale, św. mój Aniele – wszystkie zastępy anielskie, bądźcie mi ku pomocy.
W późniejszych latach kapłaństwa bł. ks. Markiewicza pojawiają się jeszcze wzmianki o aniołach na kartach Zapisków, i to najczęściej w kontekście krzyża. Widać w nich wyraźnie wpływ szkoły ignacjańskiej.
Najwięcej wiadomości o czci aniołów dostarcza dwudziestoletni pobyt ks. Markiewicza w Miejscu Piastowym; gdy po latach poszukiwań i odbytym nowicjacie w Turynie oraz po wzbogaceniu się duchowością św. Jana Bosko, wrócił na ojczystą ziemię.
W artykułach poświęconych św. Michałowi Archaniołowi, błogosławiony wyjaśnia podstawy teologiczne nabożeństwa do niego, a także podaje przyczyny własnej decyzji o wybraniu go za patrona. Sięga do Pisma św., Tradycji, ukazuje kult św. Michała na Wschodzie i Zachodzie, a nade wszystko twierdzi, że św. Michał jest głównym Patronem Kościoła katolickiego, i jako taki ma prawo do wielkiej czci i nabożeństwa u wszystkich narodów chrześcijańskich, lecz my szczególniej jesteśmy do tego zobowiązani. Cała Galicja czci św. Michała jako swego Patrona, bo w przededniu jego uroczystości, Lwów, stołeczne miasto kraju doznało kilkakroć pomocy jego w srogim ucisku (PiP 5 (1902) nr 9, s. 67).
Ks. Markiewiczowi towarzyszyła świadomość, że św. Michał jest patronem, którego istnienie uzasadnia Pismo św., Tradycja Kościoła oraz jego szczególny kult w narodzie polskim. Decydujący motyw stanowiła również wierność Ojcu św., a tym samym wierność Kościołowi, dzięki której ks. Markiewicz był głęboko przekonany o słuszności obranej drogi. Wypada zatem – pisze w jednym z artykułów – w czasach obecnych zwrócić się ze szczególnym nabożeństwem i w sposób bardzo osobliwy do św. Michała, wodza wojska niebieskiego i pogromcy złych aniołów, który po Najświętszej Maryi Pannie w niebie pierwsze zajmuje miejsce i również na losy świata najwięcej wpływa. Nasze zwycięstwo ostatecznie w ich ręku spoczywa. Św. Michał po Najświętszej Maryi Pannie jest pierwszą potęgą na niebie i na ziemi (PiP, 4 (1901) nr 4, s. 31).
Cóż znaczyło w duchowości błogosławionego Bronisława to osobliwe zwrócenie się do św. Michała? Jak rozumiał naśladowanie swego Patrona w konkretnym życiu? Św. Michał był dla ks. Markiewicza przykładem zachwytu i uwielbienia Boga. Był ogniem miłości, który zwyciężył nieposłuszeństwo i bunt szatana.
Błogosławiony przez całe swoje życie uczył się pokory u stóp krzyża i razem z aniołami go adorował. Nic więc dziwnego, że św. Michała nazywa chorążym zbawienia, który trzyma w ręku zwycięską chorągiew Chrystusowego krzyża.
Warto zauważyć, że najwięcej o tym pisze w 1902 r. Rok ten przyniósł Założycielowi michalickich zgromadzeń nad wyraz konkretne krzyże w postaci skrajnej biedy opuszczonych dzieci i w niezrozumieniu jego dzieła. Na początku kapłańskiej drogi wzywał aniołów wraz ze św. Michałem Archaniołem do wspólnej kontemplacji krzyża, a teraz w głębi swego cierpienia poczuł dostatecznie jego smak, mówiąc wbrew nadziei Któż jak Bóg.
Nie można pominąć faktu, że ks. Markiewicz, obierając św. Michała na patrona swoich dzieł, pozostawał nadal duchowym synem ks. Bosko, u którego zaczerpnął ideę powściągliwości i pracy.
Powściągliwość i praca stała się teraz w jego ręku archanielskim mieczem, którym walczył z otaczającym go złem w świecie ludzkiej pracy i moralności. Dlatego w artykule pt. Św. Michał Archanioł stwierdza, że najlepiej go można uczcić powściągliwością i pracą, tj. powściągając szczególnie pychę i chuci zmysłowe, a pracując nie tylko na zbawienie własne, ale i na zbawienie drugich (PiP 4 (1901) nr 4, s. 30).
W centrum duchowości bł. ks. Markiewicza stanęła zasada Któż jak Bóg, która we wcześniejszych latach jego kapłaństwa wyrażała się w słowach zapożyczonych od św. Ignacego: Wszystko na większą chwałę Bożą, a w czasie pobytu w Turynie zamknęła się w dewizie: Bóg ponad wszystko – ponad interesy Zgromadzenia, ojczyzny, rodziny i własne.
Rola aniołów, a szczególnie św. Michała Archanioła w duchowości naszego błogosławionego, była pośrednicząca i wspomagająca go w stawaniu się „ogniem miłości” i w wypowiadaniu archanielskiego zawołania Któż jak Bóg w każdej sytuacji życia, zarówno w powodzeniu, jak i w poniżeniu, a także w nieustannej walce ze złem mieczem powściągliwości i pracy. Osobliwe zwracanie się do patrona integrowało w duchowości bł. ks. Markiewicza kontemplację Boga z czynną gorliwością apostolską.