Castel Sant’Elia – malutkie miasteczko oddalone 50 km na północ od Rzymu. Znajduje się tutaj Papieskie Sanktuarium Matki Bożej "ad Rupes", nad którym opiekę sprawują polscy księża michalici.
Jakie były początki Sanktuarium?
Ksiądz Stanisław Żurad: Historia Sanktuarium obejmuje długi okres. Jego początki sięgają aż V wieku i zbiegają się z przybyciem do tego miejsca zakonu benedyktynów, który przez 6 wieków tutaj miał swoje miejsce. Pierwszym miejscem kultu była bazylika św. Eliasza. Tam też było pierwsze monasterium, czyli pierwszy klasztor gdzie mieszkała duża wspólnota zakonników. Prowadzili oni życie pustelnicze w grotach wzdłuż Doliny Suppentońskiej, a na modlitwę spotykali się w jednej z grot, która była największa: jest to właśnie grota Matki Boskiej ad Rupes. Benedyktyni wprowadzili kult Matki Bożej Skalnej. Nie było tutaj żadnego objawienia maryjnego. To tylko właśnie dzięki pobożności, czci i nabożeństwu do Matki Bożej rozwinął się do niej kult.
Dlaczego Matka Boska nazywana jest Skalną?
Ks. Stanisław: Matka Boża nazywana jest Skalną, ponieważ została namalowana prawdopodobnie przez jednego z benedyktynów na skale.
Czy zakon benedyktynów był jedynym zakonem przebywającym na terenie Sanktuarium?
Ks. Stanisław: Nie, po zakonie benedyktynów w miejsce Sanktuarium przybyli Kanonicy św. Ducha ( in Sassia) z Rzymu, przyczynili się do tego, że kult Matki Bożej pozostał żywy i wciąż rozwijał się wśród miejscowej ludności.
Czy mógłby Ksiądz opowiedzieć o schodach brata Giuseppe Rodio?
Ks. Stanisław: Ważnym momentem w historii Sanktuarium było przybycie do niego tercjarza franciszkańskiego brata Giuseppe Rodio z Locorotondo (Bari). Jedynym dojściem do groty Matki Bożej Ad Rupes była wtedy droga od bazyliki św. Eliasza, pod skałą, wzdłuż doliny. Było to dość uciążliwe dojście. Droga ta nazwana została „Drogą świętych”, ponieważ mnisi, późniejsi święci, chodzili nią do groty Matki Bożej na modlitwy. Giuseppe Rodio, przybywszy do Sanktuarium, powziął myśl wykopania tunelu w skale prowadzącego do groty Matki Bożej. On wykuł te schody, które możecie tutaj zobaczyć. Nad schodami jest napis „Al santuario” i rysunek przedstawiający brata Rodio, który trzyma w ręce kilof. Brat Rodio pracował nad schodami ponad 14 lat. Rozpoczął od groty i powoli kłuł, aż do samej góry. Ludzie mieli go na początku za głupca, ale kiedy zobaczyli jego pracę, zaczęli wierzyć w to, co robił. Wielu przychodziło i oczekiwało, kiedy przebije on ostatnią warstwę ściany. On jednak odczekał, aż wszyscy sobie pójdą. Pod osłoną nocy kilofem przebił ostatnią warstwę i otworzył schody u góry. To właśnie dzięki niemu mamy łatwy dostęp do groty. Rodio był kustoszem Sanktuarium przez 46 lat. Dbał on o duchowość ludzi: chodził do kościoła w Castel Sant’Elia i to, co usłyszał na mszy, powtarzał ludziom, którzy przychodzili pomodlić się w grocie.
Co stało się potem?
Ks. Stanisław: Po jego pobycie w Sanktuarium przybyli franciszkanie z Niemiec, którzy byli tutaj aż do 1981 roku. Dzięki nim został wybudowany obecny klasztor i bazylika św. Józefa. Z przypływem dużej ilości pielgrzymów mała grota nie wystarczała, aby pomieścić wszystkich, dlatego właśnie ojciec Bernard Doebbing rozpoczął budowę bazyliki, która została ukończona w 1912 roku. Potem klasztor i Sanktuarium zostały przekazane na własność Watykanowi, od tego momentu nosi ono nazwę Papieskie Sanktuarium Matki Bożej Skalnej.
Od stycznia 1982 roku kustoszami Sanktuarium są polscy księża michalici. Stało się to na prośbę Watykanu, który szukał nowych kustoszy Sanktuarium: franciszkanie niemieccy musieli zrezygnować z powodu braku powołań. Sanktuarium stało się kolebką zgromadzenia, domem macierzystym na terenie Włoch.
Kim są pielgrzymi sanktuarium?
Ks. Stanisław: Najliczniejszą grupą są miejscowi pielgrzymi z okolicznych parafii. W drugą niedzielę maja mamy tutaj zawsze pielgrzymki z całej diecezji. Są też grupy zorganizowane, na przykład z Rzymu, w przeszłości przyjeżdżały też grupy polskie. W Sanktuarium odbywają się dni skupienia przed komunią i bierzmowaniem dla dzieci i młodzieży. Są to dni refleksji, zabawy i spowiedzi. Przyjeżdżają do nas skauci i indywidualni ludzie, którzy w Sanktuarium odnajdują ostoję i spokój. Jak sami możecie się przekonać, będąc na dole w grocie Matki Boskiej Skalnej i patrząc na dolinę, miejsce to jest cudem. Jest to przepiękne i ciche, miejsce pełne natury, które ułatwia pełny kontakt z Panem Bogiem.
Proszę opowiedzieć o pielgrzymce Jana Pawła II do Sanktuarium.
Ks. Stanisław: Jan Paweł II był pielgrzymem do Sanktuarium w roku 1988. Przyjechał on tutaj z okazji zakończenia pielgrzymki obrazu Matki Bożej ad Rupes po diecezji. Jan Paweł II przyjął zaproszenie biskupa 1 maja 1988 roku . Podczas wizyty Jan Paweł II zszedł schodami brata Rodio, pomodlił się w grocie przed cudownym obrazem Matki Bożej Skalnej, odmówił akt zawierzenia się Matce Bożej, później wyszedł drogą panoramiczną do góry, która zresztą nosi jego imię. Zatrzymał się w naszej wspólnocie na obiad. Po odpoczynku udał się w dalszą część podróży do Civita Castellana, gdzie odprawił mszę świętą. Ślady pobytu Ojca Świętego są z nami do dzisiaj. Od 2011 roku w grocie Matki Bożej znajdują się relikwie Jana Pawła II. Jego duchowa obecność jest z nami na co dzień.
Czy znane są cudowne wydarzenia związane z obrazem?
Ks. Stanisław: Matka Boża ad Rupes nazywana jest, jak to określił „Gość Niedzielny” w artykule pani Agaty Kościkowskiej, „Matką Boską co dzieci daje”. Do naszego Sanktuarium przyjeżdżają pary, które pragną mieć potomstwo. Są dowody na to, że przez wstawiennictwo Matki Bożej, pary te otrzymały potomstwo, choć medycyna i lekarze wykluczyli tę możliwość. Przy grocie jest małe muzeum, gdzie można zobaczyć pamiątki, zdjęcia i medaliki z łóżeczka jako wotum wdzięczności za otrzymane potomstwo. Jest kilka takich świadectw i to całkiem nieodległych. Jedna pani z Polski, która przyjechała do Sanktuarium, przywiozła obrazek Matki Bożej swojej córce która nie mogła zajść w ciążę, i poleciła jej, aby się modliła do Matki Boskiej Skalnej. Jej modlitwy zostały wysłuchane i wkrótce doczekała się potomstwa.
Jeżeli spojrzymy na obraz Matki Bożej Skalnej, to możemy zauważyć, że jest ona przedstawiona w nietypowy sposób. Matki Boże przedstawiane są zazwyczaj jako matki, które trzymają na rękach swoje dziecko, natomiast Matka Boża Skalna ma swoje dziecko na kolanach, a ona sama ma ręce złożone jak do modlitwy i do kontemplacji. Sama nas zaprasza do modlitwy, aby się powierzyć jej i jej synowi i ona sama w tej kontemplacji trwa.
W jakim języku księża mówią między sobą w klasztorze?
Ks. Stanisław: Na samym początku, kiedy w klasztorze byli sami Polacy, językiem oficjalnym był polski. Kiedyś odprawialiśmy w kościele msze po polsku, ponieważ w okolicy było bardzo dużo Polaków. Od czasu kiedy są powołania włoskie, w klasztorze mówi się
zarówno po polsku, jak i po włosku. Uczymy włoskich kleryków niektórych polskich słówek i zwrotów, aby i oni mogli porozumiewać się w naszym języku. Do ok. 2000 roku odprawialiśmy w każdą niedzielę w grocie msze po polsku. Przychodzili wtedy Polacy z okolicznych miejscowości. Po mszy była kawa i ciastko.
Co jedzą księża: dania polskie czy włoskie?
Ks. Stanisław: Mamy dwie kuchnie: zarówno tę polską, jak i włoską. Na co dzień mamy posiłki włoskie. Na różne uroczystości czy kolacje gotujemy po polsku. Staramy się przyrządzać takie dania polskie, które będą smakowały również włoskim księżom, np. pierogi, bigos, placki ziemniaczane. Wszystkim smakuje kiełbasa swojska.
Co chciałby ksiądz powiedzieć czytelnikom portalu młodzieżowego Poloniatomy.pl?
Ks. Stanisław: Chciałbym przede wszystkim zaprosić wszystkich czytelników do tego miejsca, żeby przekonali się na własnej skórze i zobaczyli na własne oczy to miejsce, aby zachwycili się pięknem natury. Nie jest ono bardzo oddalone od Rzymu, ponieważ jest to góra godzina drogi. Teraz mogę zrozumieć tych pustelników czy benedyktynów, którzy wybierali takie miejsca oddalone od świata, ponieważ przez naturę ma się kontakt bezpośredni z Panem Bogiem. I ta natura pomaga, aby odnaleźć Pana Boga. Myślę, że czytelnicy odważą się przyjechać tutaj i na pewno zostaną zauroczeni tym szczególnym miejscem, w którym można doświadczyć matczynego pokoju i chociaż przez moment być blisko Pana Boga. Zapraszam serdecznie.
Polecam wszystkim odwiedzenie tego Sanktuarium i dziękuję księdzu Stanisławowi za naszą rozmowę.
Sofia Di Ascenzi, https://poloniatomy.pl/
Papieskie Sanktuarium Matki Bożej „ad Rupes”- Castel S.Elia (VT) – Piazza Cardinal
Gasparri, 2 01030 Castel S. Elia, VT
Po skończonej rozmowie poszliśmy podziwiać widoki na dolinę Dolinę Supentonską. To, co nas zachwyciło, to piękno natury, cisza i niesamowity spokój tego miejsca. Odwiedziliśmy Grotę Matki Bożej Skalnej i groty pustelnicze znajdujące się wzdłuż doliny.